Staramy się, żeby sklep Wcinaj Miód! był wyjątkowy. Żeby był miejscem, w którym sami chcielibyśmy robić zakupy. Ważna jest obsługa, ale najważniejsze są produkty, które proponujemy. Wśród nich prym wiodą miody – mają być pyszne, różnorodne, od ludzi, których znamy i z miejsc, które mieliśmy okazję poznać. Jak trafiają do naszego sklepu? Różnie!
Współpraca z pasieką – początek
Czasem my obserwujemy jakąś pasiekę i kontaktujemy się w sprawie współpracy, innym razem impuls idzie z drugiej strony. Nie zawsze wszystko gra – do ustalenia jest wiele kwestii – próbki, cena, ilość, terminy, badania, itd. Im dalej w las, tym ciemniej 😉 Tym bardziej cieszy nas, kiedy rozmowy kończą się sukcesem i wreszcie możemy wstawić nowy miód do sklepu. Najczęściej przed zakupem odwiedzamy nową pasiekę, chyba, że już wcześniej mieliśmy okazję poznać jej właścicieli, np. na targach.
Kiedy skontaktował się z nami Pan Mirosław z Duńkowiczek na Podkarpaciu i spróbowaliśmy miodów z jego rodzinnej pasieki, nie mieliśmy wątpliwości, że chcemy go odwiedzić. Pan Mirosław zna naszą stronę i rozumie jej charakter, m.in. to, że przyjeżdżamy do pasieki z wizytą. Kwestią do ustalenia był dogodny termin spotkania.

Wizyta na Podkarpaciu
W tym rodzinnym gospodarstwie pasiecznym pozyskiwane są miody spadziowe, nektarowo-spadziowe i nektarowe. My zainteresowaliśmy się w tym roku miodami nawłociowym i nektarowo-spadziowym, po które wybraliśmy się pod koniec października. W drogę do Duńkowiczek wyruszyli Paweł i Kasia. Niektórzy z Was wiedzą, że od kilku lat są małżeństwem i razem z Małgosią i Piotrkiem pracują przy naszym sklepie. Prowadzimy rodzinny biznes, bo Paweł, Piotrek i Małgosia to rodzeństwo – zbieżność naszych nazwisk nie jest przypadkowa 😉

Duńkowiczki to mała miejscowość w gminie Orły, położona kilkanaście kilometrów od Przemyśla. Z Lublina mieliśmy do pokonania niecałe 200 km. Przed południem byliśmy na miejscu, a po pracowni i pasiece oprowadził nas Pan Andrzej Skulski (teść Pana Mirosława), który razem z żoną Panią Bogusławą zajmuje się pszczelarstwem od 1987 r.

Od Pana Andrzeja dowiedzieliśmy się, że przy pszczołach pracuje także jego syn- Pan Paweł i córka- Pani Kasia z mężem Panem Mirosławem. Na miejscu do dyspozycji mają dużą pracownię, wyposażoną w urządzenia do odsklepiania i wirowania miodu, pomieszczenia magazynowe i Dom Pszczelarza.


Pasieka ma charakter wędrowny – pszczoły zimują w Duńkowiczkach, pasieka I znajduje się w Pruchniku, pasieka II znajduje się w Łodzince Górnej. W dwóch wspomnianych lokalizacjach znajdują się dodatkowe pracownie, dzięki którym możliwe jest odwirowanie miodu na miejscu.

Dom Pszczelarza
Tym, co zwróciło naszą uwagę podczas wizyty było wyjątkowe miejsce, nazwane przez gospodarzy Domem Pszczelarza.

W kilku pomieszczeniach zobaczyliśmy wiele wyróżnień, nagród, statuetek i pucharów. Przyznajemy, że z taką ilością nie spotkaliśmy się jeszcze w żadnej pasiece. Wśród nich dyplomy za I miejsce w konkursie na Najlepszą Pasiekę Podkarpacia, tytuł Wicemistrza Krajowego AgroLigi 2004 r.w kategorii Rolnicy i Lidera Produktu Regionalnego 2005 r., wyrazy uznania od Prezydenta RP, Wojewody Podkarpackiego i wiele innych.


Dowiedzieliśmy się, że do Domu Pszczelarza przyjeżdżają wycieczki z całej Polski, odbywają się w nim szkolenia pszczelarskie, wywiady, spotkania z miłośnikami pszczelarstwa. Można w nim zobaczyć także aktualną ofertę miodów, poczytać ulotki pszczelarskie, zrobić zakupy. Na miejscu można kupić miody i świece z wosku pszczelego.

Wieloletnie doświadczenie pszczelarskie Pana Andrzeja i Pani Bogusławy pomaga ich następcom w organizacji pracy w pasiece. Świetnie, że młodsze pokolenie chce kontynuować tę drogę, a Pan Andrzej może skupić się na działaniach badawczych w pasiece. Mamy nadzieję, że za jakiś czas polskie pszczelarstwo wzbogaci się o wartościową publikację – kibicujemy Panu Andrzejowi.
Prosto z pasieki dla Wcinaj Miód!
Z Gospodarstwa Pasiecznego Skulscy i Źrebiec nie wróciliśmy z pustymi rękami. Do sklepu trafiły miody – nawłociowy i nektarowo-spadziowy. To miody o wysokiej jakości, o barwie i smaku typowym dla odmian. Miód nawłociowy to jeden z Waszych ulubieńców, w tym roku mamy go z dwóch pasiek, w dwóch pojemnościach. Jest to miód pozyskiwany na końcu sezonu pszczelarskiego, ale bardzo wartościowy. W smaku można wyczuć kwaśny posmak, ale dominuje słodycz.
My jesteśmy zachwyceni smakiem miodu nektarowo-spadziowego. W tym roku jest jednym z naszych prywatnych faworytów. Zdecydowanie jest to miód warty polecenia.

Przyznamy, że skorzystaliśmy także z doświadczenia tej rodziny i wprowadzimy kilka zmian organizacyjnych w naszej pracy. To zaleta współpracy z osobami, które mają dużą wiedzę, inne spojrzenie na różne kwestie. Mamy nadzieję, że kolejne miody z tej pasieki trafią do naszego sklepu, a później do Waszych domów.

Wiemy, że w Duńkowiczkach spotkamy się za kilka tygodni. Co przywieziemy? To na razie nasza słodka tajemnica!